Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielicie się ze mną komentarzami, wrażeniami, wdacie się ze mną w dyskusje i polemiki.

Dziękuję za każdy komentarz, za każdy ślad, który zostawiacie.

To, że czytacie moje recenzje i książki, które subiektywnie acz z wielką szczerością i przyjemnością staram się ocenić, oraz to, że chcecie mi o tym powiedzieć, jest dla mnie najpiękniejszą nagrodą.

poniedziałek, 22 stycznia 2018

O smartfonie pełnym żalu i nadziei

"Tekst" Dmitry Glukhovsky 8/10



Rzadko zdarza mi się trafić na powieść, której autor zmieściłby tyle goryczy w zaledwie tygodniowym wycinku z życia bohatera. I która niosłaby ze sobą tak niesamowite zachłyśnięcie się nadzieją na to, że jeśli nie jego własne, to życie osób, które nagle stały mu się bliskie, zmieni się diametralnie. I która mówiłaby o rozchwianiu pomiędzy godzeniem się na nieuniknione i paniczną przed nim ucieczką. 
Nie czytałam wcześniej Dmitrya Glukhovskiego, choć nieobce były mi okładki i tematyka jego bestsellerowych post-apokaliptycznych powieści. Sięgnęłam po powieść realistyczną i szkoda byłaby wielka, gdybym nie uwierzyła w jego pisarski talent. Z niezwykłą łatwością łączy on bowiem języki różnych światów, profesji, warstw społecznych, pokoleń. Nie tylko języki zresztą tak płynnie się tu przenikają. Prostota dialogów, kwiecistość opisów, niezwykle poruszająca warstwa emocjonalna - wszystko to współgra dając niezwykle wciągający efekt. 

W dodatku, wszystko razem można zamknąć w suchym stwierdzeniu, że książka jest o tym, że nasze życie sprowadza się do gigabajtów zamkniętych w przeciętnym smartfonie. Albo zrecenzować powieść jako: Książka o Ijli, który właśnie opuścił więzienie i na skutek splotu niekoniecznie przypadkowych wydarzeń poznaje, ba, przejmuje życie człowieka, z którym dotychczas łączyła go tylko chęć zemsty. 

A tutaj tyle miłości. Nagle odebranej, niesprawiedliwie przerwanej i innej, niespodziewanej, uratowanej dzięki zakorzenionemu w duszy dobru. I tyle tu strachu o nowo uratowane życie, o osoby, których jeszcze kilka dni wcześniej Ilja nawet sobie nie wyobrażał. I żalu tyle o niesprawiedliwie odebrane lata i o niedoczekane spotkanie i o niespełnione, nowo wyrosłe marzenie. Jest tyle emocji w bohaterze, tyle cierpienia, bólu, naiwnej nadziei, spontaniczności i zwątpienia na każdej ze stron, że wierzyć się nie chce, że to ta sama powieść,w której przecież "skazaniec wychodzi na wolność i zaczyna żyć życiem zaklętym w nie swoim smartfonie". Ale o tym TEŻ jest ta książka. Polecam.


Wydawnictwo: Insignis, 2017
Tytuł oryginału:  Текст
Tłumaczenie: Paweł Podmiotko

8 komentarzy:

  1. Nareszcie się doczekałam :) Będę zaglądała na pewno!
    Magda

    OdpowiedzUsuń
  2. Od dawna czekałam na ten blog Kasiu.
    Gratulacje!
    Twoje recenzje są bardzo trafne i pomogły mi już kilka razy w wyborze literatury.Anika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę Aniczko :) Mam nadzieję, że jeszcze niejeden raz namówię Cię do przeczytania jakiejś nowinki a potem podyskutujemy o wrażeniach ;)

      Usuń
  3. Jakże pięknie ujęte :) A.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Anusia. I prawdę powiedziawszy sama byłam zaskoczona jakie emocje wzbudziła we mnie ta książka. Spodziewałam się bardziej suchej, męskiej formy a tu tyle ciepła :) Naprawdę szczerze polecam.

      Usuń
  4. Jestem mega zaintrygowany. Musze przeczytać tą pozycje obowiązkowo !!! Zostaje tu na dłużej :D
    B.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każda wizyta mile widziana :) A co do książki sama zaczynam z pewnego dystansu czasowego stwierdzać, że powinnam ja była ocenić jeszcze wyżej. Sposób potraktowania tematu jest naprawdę niezwykły, żeby nie zapędzić się w stronę genialności ;) Bardzo polecam.

      Ps. Bartek jeśli masz ochotę używać imienia lub nicka wybierz Nazwa/adres URL. Nie ma potrzeby wpisywania URL, wystarczy sama nazwa :) Pozdrawiam i zapraszam.

      Usuń