"Zamęt" Vincent V. Severski 9/10
Drodzy Państwo. Oto grupa ludzi, którzy nie istnieją, nie działają, nie
pracują. Nie noszą także broni, nie wchodzą w paszczę lwa, nie są
"nielegalni", nie podają się za innych nieistniejących, nie bywają
poddawani inwigilacji czy torturom. Nie przykładają broni do skroni swojej lub wrogiej, nie odbijają zakładników. Nie kłamią. Nie znikają
niczym za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, nie nawiązują współpracy z
krajami, z którymi współpracy się nie nawiązuje. I oczywiście nie
negocjują z terrorystami. Postawmy przed nimi lustro i odwróconemu
obrazowi pozwólmy powiedzieć: Witamy w świecie szpiegów. A jeśli ma to
być świat wiarygodny, porywający, niezwykle skomplikowany i powiązany
supłami realnych zależności, to wypada dodać: Miło mi Pana poznać Panie
Severski.
Oczywiście byłam świadoma uprzednich dokonań Vincenta V. Severskiego, który poprzednią szpiegowską tetralogią zajął już słusznie mu należne miejsce na czele polskiej literatury tego gatunki. Mnie samej jednak nie dane było przeczytać tamtych powieści mimo tego, że posiadam, że kusiły i że ten typ literatury, jako jeden z niewielu, które wzbudzają we mnie silne emocje, znam i poważam. Być może musiałam dojrzeć do świadomości, że prawdopodobnie i my - Polacy - wreszcie mamy kogoś, kto tworzy literaturę szpiegowską na poziomie światowym.
Coraz więcej szacunku budzą we mnie autorzy, którzy swoje pisarstwo opierają na wiedzy lub wydarzeniach, które przeszło im osobiście zdefiniować, przeżyć, uwiarygodnić. Tak też jest w przypadku Pana Severskiego (pseudonim twórczy rzecz jasna), który po latach pracy dla polskiego wywiadu, po odebraniu wielu nagród za swą działalność, w tym Legii Zasługi z rąk prezydenta Baracka Obamy, znalazł chęci, czas i pewność swoich umiejętności, które pozwoliły mu na tworzenie tak profesjonalnych i wiarygodnych opowieści szpiegowskich.
To, co podoba mi się w "Zamęcie" to fakt, że pomimo dochodzących mnie głosów o dość luźnych, ale jednak powiązaniach z poprzednią serią, nie poczułam się pozbawiona solidnej bazy. Być może niektórzy czytelnicy natykając się na pewne pseudonimy czy nazwiska, uśmiechali się z sentymentem. Mnie natomiast nie było to potrzebne by w bardzo szybkim tempie poznać problem, utożsamić się z bohaterami i trzymać kciuki za ich skoki w czasie i przestrzeni - od Warszawy do Kapsztadu, od Moskwy do Islamabadu. Dzięki niezwykłej precyzji opisów śledziłam wszelkie akcje z uwagą, z łatwością domyślając się pewnych powiązań występujących już zapewne w poprzednich dziełach Pana Severskiego.
Dobra literatura szpiegowska to jak się powiada "mocne męskie pisanie". Ale jako kobieta o bardzo szerokim (jak to kobieta) wachlarzu emocji, nie poczułam się w "Zamęcie" ani przez moment zlekceważona czy pozbawiona współodczuwania. Oficerowie mają bowiem ludzkie oblicza, agentki wywiadu w żaden sposób nie są określane mianem mniej wartościowych. Autor pozwala sobie pozostawiać miejsce na walkę uczuć z obowiązkami zawodowymi, wprowadza wątki rodzinne, wylewa z oczu zmęczonych lub zrozpaczonych pracowników wywiadu łzy, wkłada w ich usta przekleństwa mające ulżyć w bólu, strachu, niedowierzaniu ale i wzruszeniu.
Wielowątkowość podana jest tutaj w sposób bardzo klarowny. Pozornie nie łączące się wydarzenia, dotyczące polskiej polityki czy świata wywiadu, przeplatają się ze sobą w sposób niezwykle zgrabny i nie pozwalający nam na poczucie zagubienia. Nie zmienia to faktu, że cała powieść jest lekturą ambitną, wymagającą skupienia i kodowania w myślach drobnych faktów, które w ostatecznym rozrachunku okazać się mogą mieć kolosalne znaczenie. Porwanie polskiego biznesmena (?), zaginięcie polskiego pracownika ambasady (?), dziecko dwojga agentów (?), zabójca bez pamięci (?), Wielki Zdrajca w szeregach Agencji Wywiadowczej (?). Ileż jeszcze pytajników można postawić przy przeplatających się wydarzeniach, które powiąże kolejny ciąg wielkich niewiadomych.
Dzięki "Zamętowi" było niezwykłą przyjemnością poznać niezwykle fachowego twórcę literatury szpiegowskiej. Ten obszerny tom nie pozwala się nudzić, krótkie fragmenty bardzo sprawnie i płynnie przerzucają nas nie tylko w różne miejsca ale i w myśli i czyny poszczególnych, rozsianych po świecie bohaterów - agentów, terrorystów, wynajętych zabójców, członków "Sekcji" i wreszcie samego jej dowódcy. I powiem, że fakt, iż w opisie pojawia się zapis: tom 1, budzi moją wielką radość. Polubiłam ten świat niezwykle i czekam na kolejne jego odsłony z wielką niecierpliwością. Polecam mężczyznom z przygodowym temperamentem i kobietom, którym czerpana z zawiłych akcji adrenalina dodaje pewności siebie w świecie nieustannych decyzji i ich konsekwencji.
Oczywiście byłam świadoma uprzednich dokonań Vincenta V. Severskiego, który poprzednią szpiegowską tetralogią zajął już słusznie mu należne miejsce na czele polskiej literatury tego gatunki. Mnie samej jednak nie dane było przeczytać tamtych powieści mimo tego, że posiadam, że kusiły i że ten typ literatury, jako jeden z niewielu, które wzbudzają we mnie silne emocje, znam i poważam. Być może musiałam dojrzeć do świadomości, że prawdopodobnie i my - Polacy - wreszcie mamy kogoś, kto tworzy literaturę szpiegowską na poziomie światowym.
Coraz więcej szacunku budzą we mnie autorzy, którzy swoje pisarstwo opierają na wiedzy lub wydarzeniach, które przeszło im osobiście zdefiniować, przeżyć, uwiarygodnić. Tak też jest w przypadku Pana Severskiego (pseudonim twórczy rzecz jasna), który po latach pracy dla polskiego wywiadu, po odebraniu wielu nagród za swą działalność, w tym Legii Zasługi z rąk prezydenta Baracka Obamy, znalazł chęci, czas i pewność swoich umiejętności, które pozwoliły mu na tworzenie tak profesjonalnych i wiarygodnych opowieści szpiegowskich.
To, co podoba mi się w "Zamęcie" to fakt, że pomimo dochodzących mnie głosów o dość luźnych, ale jednak powiązaniach z poprzednią serią, nie poczułam się pozbawiona solidnej bazy. Być może niektórzy czytelnicy natykając się na pewne pseudonimy czy nazwiska, uśmiechali się z sentymentem. Mnie natomiast nie było to potrzebne by w bardzo szybkim tempie poznać problem, utożsamić się z bohaterami i trzymać kciuki za ich skoki w czasie i przestrzeni - od Warszawy do Kapsztadu, od Moskwy do Islamabadu. Dzięki niezwykłej precyzji opisów śledziłam wszelkie akcje z uwagą, z łatwością domyślając się pewnych powiązań występujących już zapewne w poprzednich dziełach Pana Severskiego.
Dobra literatura szpiegowska to jak się powiada "mocne męskie pisanie". Ale jako kobieta o bardzo szerokim (jak to kobieta) wachlarzu emocji, nie poczułam się w "Zamęcie" ani przez moment zlekceważona czy pozbawiona współodczuwania. Oficerowie mają bowiem ludzkie oblicza, agentki wywiadu w żaden sposób nie są określane mianem mniej wartościowych. Autor pozwala sobie pozostawiać miejsce na walkę uczuć z obowiązkami zawodowymi, wprowadza wątki rodzinne, wylewa z oczu zmęczonych lub zrozpaczonych pracowników wywiadu łzy, wkłada w ich usta przekleństwa mające ulżyć w bólu, strachu, niedowierzaniu ale i wzruszeniu.
Wielowątkowość podana jest tutaj w sposób bardzo klarowny. Pozornie nie łączące się wydarzenia, dotyczące polskiej polityki czy świata wywiadu, przeplatają się ze sobą w sposób niezwykle zgrabny i nie pozwalający nam na poczucie zagubienia. Nie zmienia to faktu, że cała powieść jest lekturą ambitną, wymagającą skupienia i kodowania w myślach drobnych faktów, które w ostatecznym rozrachunku okazać się mogą mieć kolosalne znaczenie. Porwanie polskiego biznesmena (?), zaginięcie polskiego pracownika ambasady (?), dziecko dwojga agentów (?), zabójca bez pamięci (?), Wielki Zdrajca w szeregach Agencji Wywiadowczej (?). Ileż jeszcze pytajników można postawić przy przeplatających się wydarzeniach, które powiąże kolejny ciąg wielkich niewiadomych.
Dzięki "Zamętowi" było niezwykłą przyjemnością poznać niezwykle fachowego twórcę literatury szpiegowskiej. Ten obszerny tom nie pozwala się nudzić, krótkie fragmenty bardzo sprawnie i płynnie przerzucają nas nie tylko w różne miejsca ale i w myśli i czyny poszczególnych, rozsianych po świecie bohaterów - agentów, terrorystów, wynajętych zabójców, członków "Sekcji" i wreszcie samego jej dowódcy. I powiem, że fakt, iż w opisie pojawia się zapis: tom 1, budzi moją wielką radość. Polubiłam ten świat niezwykle i czekam na kolejne jego odsłony z wielką niecierpliwością. Polecam mężczyznom z przygodowym temperamentem i kobietom, którym czerpana z zawiłych akcji adrenalina dodaje pewności siebie w świecie nieustannych decyzji i ich konsekwencji.
Wydawnictwo: Czarna Owca, 2018
Cykl: Zamęt (tom 1)
Liczba stron: 528
Książka czeka na mnie :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że zaciekawi i wzbudzi równie przyjemne emocje jak we mnie :)
UsuńCoś dla mojego narzeczonego.:)
OdpowiedzUsuńNo jest to "męska mocna literatura" ;) Ale może warto zerknąć narzeczonemu przez ramię i przekonać się czy przypadkiem i Tobie się nie spodoba? Mnie porwała :)
UsuńRecenzja świetna, ale to chyba nie jest książka dla mnie :)
OdpowiedzUsuńhttp://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/tam-dokad-zmierzamy-bn-toler.html
Wszystko jest sprawą preferencji. Może inna, poprzednia bądź któraś a następnych trafi w Twój gust? Dziękuję za odwiedziny i spieszę sprawdzić co aktualnie czyta recenzentkadoskonała :) Pozdrawiam ciepło.
Usuń