"Naturalista" Andrew Mayne 7/10
Zło czai się wszędzie. Także tam, gdzie biegniemy w poszukiwaniu ciszy, spokoju, odpoczynku. Zło przybiera postacie zwierzęce ale roi się w umysłach ludzkich. Chce zrzucić na karb lasu to, co powstało poza nim, w absurdalnych kłębowiskach myśli, w przekonaniu o sensie unicestwiania. Gdy człowiek człowiekowi... niedźwiedziem, wtedy w głowie ze strachu przestawiają się priorytety, wtedy zwyczajnie wierzy, że proste rozwiązania są najprawdziwsze - trochę z lenistwa, trochę z nieudolności, trochę z niechęci odkrycia zbyt dziwnej prawdy. I jeśli pośród wierzących w "oczywistości" pojawia się ktoś, kto owe fakty i prawdy faktycznie w sobie nosi, wtedy zaczyna się opowieść o człowieku, który wiedzą zaprzecza domniemaniom, który nie pozwala machnąć ręka i ograniczyć uwagi do najbliższej okolicy czy poprzestać na najmniej wymagających odpowiedziach. Wtedy zaczyna się opowieść o "Naturaliście".
Śmierć młodej badaczki, wskazująca na atak niedźwiedzia, zapewne okazałaby się jeszcze jedną prostą sprawą, wsuniętą po serii rutynowych badań do teczki z zakończonymi, odłożonymi na półkę sprawami, gdyby nie uczący kiedyś nieżyjącą Juniper doktor - bioinformatyk, przypadkiem przebywający w okolicy, w której doszło do tragedii. Jego mocno zakorzeniona w umyśle potrzeba szukania faktów, jego zawodowa drobiazgowość w docieraniu do celu powoduje, że rozgrzebuje on nie tylko sprawę śmierci osoby, którą znał, ale też wyjawia sprawy inne, dotąd niezbadane ba, czasami nawet nieodkryte. Bowiem to właśnie działania doctora Theo Craya odkryją groby, które nie istniały; odnajdą ciała zaginionych, w których zaginięcie nikt nie wierzył. A przede wszystkim odnajdą winnego, który przecież, zdaniem wielu, nawet nie jest człowiekiem.
Doctor Clay sam najlepiej wie, jakiego typu jest człowiekiem, jak bardzo kieruje się w życiu szkiełkiem i okiem, jak bardzo udowodnione i niewątpliwe muszą być odkrycia przez niego czynione, by nazwał je prawdą.
"Jestem naukowcem. Przyglądam się. Analizuję. Wysuwam przypuszczenia. Sprawdzam je. Jestem inteligentny, ale zawsze jakby trochę nieobecny." (str.17)
Wszystkie jego cechy składają się na sposób w jaki myśli i działa. Autor książki - Andrew Mayne przez całą powieść pozostaje wierny stworzonemu przez siebie wzorcowi bohatera. Układa powieść ze zdań, które dotąd rzadko kojarzyły mi się z kryminałami. Bowiem nawet jeśli występujący w nich, szukający rozwiązań policjanci czy detektywi wykazywali się nieprawdopodobna odpornością psychiczną, to jednak w rozmowach, stylu pracy, snuciu przypuszczeń kierowali się oni odczuciami - winnych, podejrzanych, ofiar czy własnymi. Próbowali domyślać się motywów, wzorców wywołanych psychologicznymi aspektami, prawdopodobnych reakcji. Inaczej jest w "Naturaliście". Tutaj przez połowę powieści bohater wtłoczony jest w skorupę człowieka oderwanego od rzeczywistości. Dąży do zrozumienia poprzez naukę, raczy nas wskazaniami, które wesprzeć można datami, nazwiskami, danymi statystycznymi. Co więcej, wszystko co kieruje jego postępowaniem wkłada w trzewia współpracującego z nim, podpowiadającego możliwości programu komputerowego, którego zresztą sam bioinformatyk jest autorem. Podążamy za wykresami, kropkami, przewidywanymi wedle danych statystycznych trasami, kolejnymi miejscami, godzinami i znakami. Aż do momentu, gdy brutalne starcie z innymi ludźmi, nagle wykwitłe poczucie winy, dostrzeżone niezwykłe zachowanie nieco zmieni bohatera, wskaże mu sposób myślenia jakim się dotąd kierował i przeciwstawi je takiemu, jakim kierować się powinien.
"Na chwilę się zapominam i traktuję tę sprawę jak prowadzony w branżowym czasopiśmie spór o wnioski płynące z artykułu podsumowującego badania. Tymczasem zamordowano przecież dwie dziewczyny, a może nawet dużo, dużo więcej." (str.223-224)
Zmieniając potrzeby i zachowania Doktora Craya, autor zmienia równie wybornie stylistykę wypowiedzi. Do głosu dochodzą uczucia, których młody naukowiec albo nie poznał, separując się od świata w czterech ścianach pracowni, albo też wyparł jako nieistotne, niezgodne z racjonalnymi zasadami działania świata i samego człowieka. Przyspieszamy, tempo akcji porywa nas ze sobą niczym rwąca rzeka a książka z ciekawej opowieści, niezwykle bogatej w szczegóły i ciekawostki ze świata nauki, zmienia się w pogoń za prawdą, w podążające jedna za drugą gonitwy myśli, niespodzianki, zwroty akcji i typowe dla sensacji sytuacje każące mocno kibicować bohaterom. Poczynając od zmiany nastawienia, od prób zrozumienia wroga ale i od brutalnych zderzeń ze światem prostych umysłów, Theo przechodzi przemianę, która pozwoli mu zaspokoić swój upór a jednoczenie dotrwać do końca niepozbawionych gwałtownych wypadków poszukiwań.
"Jeśli zdecyduje się pan pozostać, będzie musiał się pan przestawić na sposób myślenia łowcy. Przestanie pan być obserwatorem. (...) Człowiek przestaje być ofiarą, kiedy zaczyna myśleć jak zabójca." (str.276-277)
"Naturalista" to niewątpliwie powieść sensacyjna, kryminał, w którym policjanta w roli głównej zastąpił niezwykle oderwany od rzeczywistości bohater bohater. To opowieść, w której jest miejsce na niezwykłe wtręty poparte naukowymi badaniami jak i na społeczną analizę mieszkańców amerykańskich miasteczek, opisywanych jako: "rakowata plaga, która zamienia młodych ludzi w brutalnych socjopatów (...), doskonałe środowisko dla mordercy."(169). Jest tu też miejsce dla ciepłych uczuć budowanych na zgliszczach, na grobach ofiar i własnej nieporadności. To jednowątkowa powieść, w której myśli biegnące wielotorowo, tworząc łańcuch wspomnień i przypuszczeń, zmieniając pojęcie bohaterów o tym co ważne i nadające poszukiwaniom sens, tworzą plątaniną, przy której niektóre wielowątkowe epopeje wieją nudą.
Niezwykle barwny i efektowny styl narracji, inny od typowych sposób opowiadania, przechodzący od pozbawionego emocji chłodu do nieśmiałych prób oswojenia ciepła ludzkich ciał i uczuć - wszystko to powoduje, że "Naturalistę" trudno odłożyć choćby na moment. Owszem, bywa, że jeden z pomysłów okazuje się wtórny, bywa, że pewne zachowania i zbiegi okoliczności zdają się być nieprawdopodobne i bywa, że nauka przygniata ilością faktów a przeciwstawione jej dialogi okazują się nieco pozbawione płynności. Ale nie zmienia to faktu, że powieść została wyśmienicie przygotowana, równie świetnie zredagowana, a czytanie jej to prawdziwa przyjemność. Polecam.
Wydawnictwo: W.A.B., 2018
Seria: Naturalista (tom1)
Tytuł oryginału: The Naturalist
Tłumaczenie: Jacek Żuławnik
Liczba stron: 480
Dziękuję Kasi O.
Zderzenie wiedzy z brutalną, koszmarną rzeczywistością może okazać się równe bolesne jako zderzenie głowy z murem. Sam tytuł już mnie zachęcił do tej powieści. Ty umocniłaś moją decyzję swoją, jak zwykle rewelacyjną recenzją. Wątek naukowy dopełnia twoją propozycję. Nic, tylko czytać... Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie odbiega ona od wzorcowych kryminałów. Naukowe ciekawostki dodają tylko smaczku, uzupełniając wiedzę z zupełnie obcych mi dziedzin. A w starciu nauki z rzeczywistością znów 1:0 dla zwykłego świata, przeczącego często logice. Pozdrawiam ciepło :)
UsuńIntrygująca recenzja :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Książka czyni recenzję, zatem polecam "Naturalistę" raz jeszcze :) Pozdrawiam ciepło.
UsuńDostałam tę książkę jako prezent od wydawcy, więc na pewno przeczytam.:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że nie będziesz zawiedziona :) Wartka akcja, niezwykłość bohatera i lekki dreszczyk niepewności to tylko kilka z licznych zalet :) Pozdrawiam
UsuńKasia O. dziękuję również��
OdpowiedzUsuń