"Słodka bajka" Joanna Jagodzińska
Ta bajka to naprawdę bajka a słodko w niej jest, i owszem, ale jest i słono, ponieważ tak być musi dla osiągnięcia efektu. A efektem jest morał, ba, rzekłabym, że autorce udało się w maleńkiej opowiastce zebranej na zaledwie 32 stronach zmieścić dwa morały. A to już prawdziwa sztuka.
Owa wspomniana sztuka odnosi się zarówno do warstwy literackiej jak i ilustratorskiej. By zacząć od słów - autorka operuje środkami językowymi, które nie pozwolą małemu czytelnikowi na sekundę nudy. Objaśnia wyrazy, o które maluch może zapytać, nie wychodząc ani na chwilkę z bajkowej konwencji. Stawia pytania i nie pozostawia ich retorycznymi. Moja wyobraźnia podpowiada jak chętnie maluch wykrzyknie odpowiedź, a Pani Jagodzińska doda swoje trzy grosze, spointuje, dopowie ledwie słówko, które poprowadzi nas dalej w opowieść.
Na koniec, jako się rzekło, zostawi nas z dwoma pięknymi przesłaniami, którymi warto zarażać dzieci, póki wierzą, ufają i skłonne są zakorzenić w sobie dobre nawyki. Pierwszy z nich powie nam, że nawet najwspanialsze rzeczy, gdy dostawane w nadmiarze, mogą prowadzić nie tylko do znużenia ale nawet do sytuacji, które zaniepokoją i dzieci i rodziców - do choroby, smutku, poczucia monotonii. Drugi zaś powie nam o miłości to, w co wierzyć warto całe życie, choć my - dorośli wiemy, że różne ta wiara płata nam figle - wiary w prawdziwą miłość, dokonywania wyborów wedle serca a nie materialistycznych, często kuszących blichtrem pobudek.
Wspomniałam już, że ilustracje są prawdziwym dziełem sztuki. I nie dlatego, że Pani Joanna Paljocha sili się na ukazanie swego talentu w formie najbardziej zaawansowanej, wyszukanej czy doskonałej. Ilustracje są tutaj obrazami tego, co dziecko w swojej ocenie nazywa ślicznym obrazkiem - jakby wyszły spod rączki i małego pędzelka słuchaczy ilustrujących bajkę wyobraźnią, podczas gdy mama czyta z przejęciem opowieść. Buzie Królewiczów i rezolutnej Laury, uliczki z ich nierównościami i stragany bardziej rozsypane niż spadające z nich owoce, słodkości, torty i ciasteczka o kolorach sięgających poza możliwości cukierników - to wszystko pozwala dzieciakom czuć się tak, jakby karty książeczki wypływały wprost z ich zasłuchanych głów, z ich wizji szczęśliwego kolorami świata.
Jednym słowem, Szanowni Państwo, jeśli gdzieś obok kręci się mały adresat książeczki - niejadek znudzony obiadami albo łasuch, któremu kłódka nie wystarcza by zostać powstrzymanym od szalonego napadu na składy łakoci, albo po prostu dzieciak, który z otwartą buzią pochłania słowa, opowieści i bajeczki, z pełna odpowiedzialnością podpowiem, by przeczytać mu "Słodką bajkę".
Wydawnictwo: Alegoria, 2018
Ilustracje: Joanna Paljocha
Liczba stron: 32
Liczba stron: 32
Przeczytam ze swoim siostrzeńcem. 😊
OdpowiedzUsuń... bo takie chwile są bezcenne, prawda? :)
UsuńBardzo lubię tego typu książeczki dla dzieci. Mam to szczęście ze dzieci wdały się w mamę i książki piętrzą się na półkach. Uwielbiam szczególnie te z morałem. Nie tylko ćwiczą wyobraźnię ale i uczą.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że spodobała Ci się ta propozycja :) A książeczka nie dość, że mądra i napisana ładnym językiem, to jeszcze urocza kolorystycznie. Warto uczyć i wychowywać w ładnej formie, prawda? Pozdrawiam ciepło :)
UsuńZbliża się Dzień Dziecka, to może być fajny prezent.
OdpowiedzUsuńTeż o tym pomyślałam :)
UsuńW sam raz na ciekawy prezent z okazji Dnia Dziecka :)
OdpowiedzUsuńPrawda? Nie dość, że śliczna to i morał razy dwa! ;) Pozdrawiam ciepło.
Usuń