"Serce na sznurku" Małgorzata Domagalik 7,5/10
Bez
baśni, bajek, opowieści, nie ma dzieciństwa. Nie ma dzieciństwa bez
opisanej w nich ufności, wiary, że zawsze znajdzie się ktoś lub coś, co
otrze nasze wielkie jak grochy łzy, kto przytuli i zapewni o miłości,
wreszcie, kto obroni nas przed złem, przed strachami, przed wielkimi
czarnymi buciorami. A najpiękniej o tej bezpiecznej części życia, o
stałym wsparciu i mocnym oparciu, przekonuje się dzieciaki w Święta, w
Mikołajki, w dni, w których powtarzamy wielkie słowa, wielkie nauki, a
wielkie uczucia każą nam częściej spoglądać na innych z uśmiechem -
szczerym i wzruszonym, czasem nieco wymuszonym i lekko udawanym, ale
jednak uśmiechem.
Puk, puk. Już grudzień. A jak grudzień to Mikołajki. I te co za tydzień, i te wigilijne... A jak Mikołajki to oczywiście bajki. Z myślą o dzieciaczkach, które obdarzone są szczęściem wiary w mówiące zwierzaki, w cuda ponad prawdą, w miłość ponad gatunkami, rodzajami i rasami, wydawnictwo Wilga wznowiła śliczną opowieść Małgorzaty Domagalik - "Serce na sznurku".
W niewielkim, urokliwym opakowaniu dostajemy od autorki polarne tereny zamieszkałe przez dobre z natury zwierzęta i, mniej już godne pochwał, grupy myśliwych. Tych ostatnich autorka przedstawia jako pozbawionych współczucia, mordujących dla zysku, stanowiących przeciwieństwo instynktownych, zgodnych z naturą zachowań zwierząt.
Puk, puk. Już grudzień. A jak grudzień to Mikołajki. I te co za tydzień, i te wigilijne... A jak Mikołajki to oczywiście bajki. Z myślą o dzieciaczkach, które obdarzone są szczęściem wiary w mówiące zwierzaki, w cuda ponad prawdą, w miłość ponad gatunkami, rodzajami i rasami, wydawnictwo Wilga wznowiła śliczną opowieść Małgorzaty Domagalik - "Serce na sznurku".
W niewielkim, urokliwym opakowaniu dostajemy od autorki polarne tereny zamieszkałe przez dobre z natury zwierzęta i, mniej już godne pochwał, grupy myśliwych. Tych ostatnich autorka przedstawia jako pozbawionych współczucia, mordujących dla zysku, stanowiących przeciwieństwo instynktownych, zgodnych z naturą zachowań zwierząt.
Zwierzęta zaś...
ach, cóż to za cudowna menażeria!
Jest nasz bohater Ksawery, niedźwiedź tyleż polarny co groźny. I jak się
okazuje powoli obejmujący zrozumieniem pojęcia takie jak przyjaźń,
współczucie, a przede wszystkim wdzięczność.
"Wdzięczność to ciężka lekcja do odrobienia." (str.129)
Mała foczka, wyrwana nagle z objęć matki ucieczką przed (znowu!)
okrutnymi zamiarami myśliwskich czarnych buciorów, okazuje się być
nadzwyczaj rezolutną, szybko uczącą się, choć niezmiennie naiwna
istotką, słodką niczym torcik bezowy ale i odważną, gdy serce i instynkt
podpowiadają jej takie właśnie rozwiązania.
"Czy moja Mama byłaby dumna z takiego widoku? Czy uznałaby, że jestem mądra? Jednego jestem pewna: bycie niemałą i mądrą przychodzi z dużym trudem." (str.87)
Ewelinka, misiaczek polarny, to dokładnie taka rozkoszna kulka, jaką wyobrażamy sobie myśląc o młodym niedźwiedziątku, wzór beztroski dzieciństwa.
Wilki, groźne z natury, autorka łagodzi ironią, bawiąc małych czytelników dodawaniem zwierzakom cech zupełnie nieprzystających do wilczej natury.
Takie przykłady można mnożyć poprzez wszystkie bajkowe postacie. Ach! Jest też pingwinia drużyna odziana w zielone getry i białe czapeczki, która kompletnie mnie uwiodła :)
Pozwalając zwierzętom komunikować się ze sobą, wyrażać skrajne emocje, przechodzić od jednego nastroju do kolejnego, autorka czyni je przyjaciółmi dzieci. Mówiące zwierzaki (przecież to oczywiste, że ze sobą rozmawiają!) są dla dzieci powiernikami, mają te same co dzieci problemy i troski, są po prostu takimi samymi dziećmi, tyle, że w innej skórze, w innym futrze. Zwierzęta nie mają tutaj cech i uczuć, których nie mogłoby doświadczyć czytające książeczkę dziecko. A jeśli ich nie ma, to na pewno może ich dostarczyć fantazja. Dlatego nauczanie, propagowanie dobrych zachowań, wytykanie nietolerancji, niezrozumienia i innych bezwartościowych odczuć przychodzi Małgorzacie Domagalik w łatwością. Dziecięcy świat to świat, w którym często zwierzak wie i rozumie więcej niż dorosły, niewiele mający z małymi ludźmi wspólnego. Zatem to, co powie niedźwiedź Ksawery lub jego mądry przyjaciel Emilian, to czego nauczy foka, to jaką dobrocią i chęcią pomocy wykażą się pingwiny, jakim współczuciem zapłaczą renifery - to wszystko może trafić głębiej w dziecięce serca pełne fantazji i wyobraźni.
Ewelinka, misiaczek polarny, to dokładnie taka rozkoszna kulka, jaką wyobrażamy sobie myśląc o młodym niedźwiedziątku, wzór beztroski dzieciństwa.
Wilki, groźne z natury, autorka łagodzi ironią, bawiąc małych czytelników dodawaniem zwierzakom cech zupełnie nieprzystających do wilczej natury.
Takie przykłady można mnożyć poprzez wszystkie bajkowe postacie. Ach! Jest też pingwinia drużyna odziana w zielone getry i białe czapeczki, która kompletnie mnie uwiodła :)
Pozwalając zwierzętom komunikować się ze sobą, wyrażać skrajne emocje, przechodzić od jednego nastroju do kolejnego, autorka czyni je przyjaciółmi dzieci. Mówiące zwierzaki (przecież to oczywiste, że ze sobą rozmawiają!) są dla dzieci powiernikami, mają te same co dzieci problemy i troski, są po prostu takimi samymi dziećmi, tyle, że w innej skórze, w innym futrze. Zwierzęta nie mają tutaj cech i uczuć, których nie mogłoby doświadczyć czytające książeczkę dziecko. A jeśli ich nie ma, to na pewno może ich dostarczyć fantazja. Dlatego nauczanie, propagowanie dobrych zachowań, wytykanie nietolerancji, niezrozumienia i innych bezwartościowych odczuć przychodzi Małgorzacie Domagalik w łatwością. Dziecięcy świat to świat, w którym często zwierzak wie i rozumie więcej niż dorosły, niewiele mający z małymi ludźmi wspólnego. Zatem to, co powie niedźwiedź Ksawery lub jego mądry przyjaciel Emilian, to czego nauczy foka, to jaką dobrocią i chęcią pomocy wykażą się pingwiny, jakim współczuciem zapłaczą renifery - to wszystko może trafić głębiej w dziecięce serca pełne fantazji i wyobraźni.
"(...) uznałem, ze wreszcie nadszedł odpowiedni moment, aby podzielić się z Wami utrzymywaną długo tajemnicą. Oto ona. W życiu najważniejsze są honor, przyjaźń i... tolerancja." (str.119)
Bajka nie zaskakuje innowacjami, opowiada prostą ale piękna historię,
którą i dorosły człowiek czyta z przyjemnością. Nie zaprowadzi nas w
odległe światy ale wglądnie w serca, każe dzieciom zrozumieć dobro, a
dorosłym zastanowić się, jak zobrazowane zwierzęcą opowieścią cechy,
mają się do ich faktycznego życia i postępowania. I stawiają na koniec
zasadnicze pytanie: Czy zasługujemy na to, by stać się członkami Ruchu
Kryształowego Serca na Sznurku? Nie wiemy? Zatem przeczytajmy, najlepiej
we dwoje, z maluchem u boku i zdecydujmy, czy biec do kufra, pudełka,
szkatułki, w poszukiwaniu czerwonego sznureczka, na którym zawiesimy owo
serduszko. Bo to właśnie ono, położone pod choinką obok urokliwie
napisanej opowieści Małgorzaty Domagalik, wspieranej przepięknymi
ilustracjami Marcina Piwowarskiego, może stać się najpiękniejszym
podarunkiem tych Świąt.
Wydawnictwo: Wilga (GW Foksal), 2018
Ilustracje: Marcin Piwowarski
Liczba stron: 144
Wydawnictwo: Wilga (GW Foksal), 2018
Ilustracje: Marcin Piwowarski
Liczba stron: 144
Dziękuję wydawnictwu Wilga (GW Foksal) za recenzencki egzemplarz książki.
Piękna historia dla milusińskich :)
OdpowiedzUsuńTak, zdecydowanie :) Mnie tez 'uśmiechnęła' ta książeczka na cały czas lektury. Pozdrawiam ciepło.
UsuńPiękny prezent na zbliżające się Mikołajki. 😊
OdpowiedzUsuńNie dość, że opowieść bardzo pouczająca a przy tym piękna, to i wydanie naprawdę bardzo ładne. Pozdrawiam ciepło :)
UsuńNo i wzruszył się stary chłop, czyli ja, czytając Twoją uroczą recenzję. I jak mógłbym sobie odmówić przeczytania przyokazji tej książki. Zapewne jeszcze napiszemy do siebie przed świętami, ale już teraz życzę Ci spełnenia marzeń, jakieś turoniowej opowieści i Serca na Sznureczku na choince :)
OdpowiedzUsuńWszystkie nasze skrywane ciepła wylewają się falami, gdy zwierzaczki walczą o przeżycie, wolność, przyjaźń. jak to dobrze, że przynajmniej część z nas dostrzeże w foczkach, niedźwiedziach i pingwinach nas samych - z wadami, zaletami, cechami wartymi pielęgnowania. Dziękuję Ci za prześliczne życzenia, oby Twoje serce zawsze odnajdowało na końcu sznurka najpiękniejsze z uczuć :)
UsuńDziękuję pięknie :) 🌟💖
UsuńCudowna recenzja. Dobrze jest uczyć od najmłodszych lat miłości do drugiego stworzenia :)
OdpowiedzUsuńJakbym miała tylko jakieś małe dziecko w rodzinie, to na pewno ta książka już stałaby na półce :)
Dla mnie ważne są dwa powody, dla których z wielką przyjemnością recenzuję książki dla dzieci. Jeden to fakt, że życiowe mądrości trzeba w tych opowiastkach podawać w sposób zabawny ale i wzruszający, zatem mnie samej uśmiech nie schodzi z twarzy, a czasem wyrywa się zadziwiające całą rodzinę "ojej!" lub "ale jak to???". Poza tym wiem, jak trudno wybrać prezent dla dzieciaczka. Ja swój już mam, może zainspiruję kogoś jeszcze? :) Dziękuję za bardzo miłe słowa i pozdrawiam ciepło.
UsuńBardzo lubię takie książki dla młodszych czytelników. Chętnie ją przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńMyślę, że sprawi Ci ona wielką przyjemność :) Miłej lektury, pozdrawiam ciepło.
UsuńProsta opowieść, ale chwytająca za serce.
OdpowiedzUsuńMoże waśnie dlatego, że te najprostsze uczucia są najpiękniejsze? I równie często zaniedbywane? Pozdrawiam ciepło :)
Usuń