Będzie mi niezmiernie miło, jeśli podzielicie się ze mną komentarzami, wrażeniami, wdacie się ze mną w dyskusje i polemiki.

Dziękuję za każdy komentarz, za każdy ślad, który zostawiacie.

To, że czytacie moje recenzje i książki, które subiektywnie acz z wielką szczerością i przyjemnością staram się ocenić, oraz to, że chcecie mi o tym powiedzieć, jest dla mnie najpiękniejszą nagrodą.

wtorek, 29 stycznia 2019

O duszy niepokornej.

"Grzesznik" Artur Urbanowicz  8/10



Człowiek to istota niepokorna, nawet wobec samego siebie. Poznawszy swoje słabości będzie się na nie narażał z nadzieją, że a nuż tym razem uda mu się uskoczyć przed niebezpieczeństwem. Znając swoje słabe strony, będzie rozwijał zdolności machając ręką na to, co kolejny raz może nieprzyjemnie go zaskoczyć... A przechodząc koło luster, które przyprawiają go o irracjonalny lęk, prawie zawsze w nie spojrzy. 
Oczywiście bywa, ze cały swój trud wkłada w opanowanie tego, co go niszczy, w pokonanie tego, co przed samym sobą czyni go niedoskonałym. Ale co wygra? Walka nad sobą czy poprzednie przyzwyczajenie dające spełnienie, moc, rozkosz, władzę?

Beztroski, bezkarny i bezlitosny - taki jest Suchy, szef suwalskiego podziemia. Gdy po latach nieobecności, wychodzi z więzienia jego poprzednik, bohater staje przed niezgodą na ustąpienie miejsca w hierarchii.
"Nic tak nie boli dumnego, pewnego siebie, uchodzącego za ważnego człowieka, jak umniejszenie go do roli mrówki. Jak brutalne ukazanie mu, że nikomu już na nim nie zależy. Zdegradowanie go do pozycji nic nie znaczącego śmiecia." (str.427)
Równocześnie staje przed ogromna obawa o zdrowie bliskich. Jeśli zaś chodzi o jego własne zdrowie, to pod znakiem zapytania staje przede wszystkim równowaga psychiczna.

Drażniąca obecność ludzi niedoskonałych miota nim na
równi z poczuciem obowiązku. Kocha rodzinę mimo utyskiwania, dba o swoich pracowników, spędza z nimi czas niczym z kolegami z biura. Pierwsze sto stron książki zdaje się być apelem do czytelnika: zobaczcie we mnie człowieka, sąsiada, samego siebie. Nieco rozwlekły wstęp nie sprawia bowiem wrażenia braku umiejętności zawiązania akcji, ale raczej pozwala nam na rozleniwienie, na wyobrażenie sobie, ze życie gangstera też może być nie tak złe jak sobie to wyobrażamy. Krok po kroku dochodzimy do momentu, w którym zaczynamy Suchockiemu kibicować, popierać jego irytację narzekającą matką czy wiecznie wpatrzoną w smartfona żoną. A gdy na polu bitwy pojawia się przeciwnik, który chce przywrócić porządki sprzed lat, niczym na meczu bokserskim krzyczymy dodając otuchy upartemu i ciągle pełnemu dumy bohaterowi.
Wreszcie, gdy na drodze Suchego pojawiają się demony, zjawy i wizje spoza tego świata także i my, wraz z nim, chcemy by okazało się to niczym, zwykłym powypadkowym zaburzeniem normalnego postrzegania świata.

Zaplątany między dobrem i złem, grzechem i pokutą, niebem a piekłem, mrokiem i ciemnością, Suchy przeżywa, jak to w horrorze, spotkania, od których włos jeży się na głowie a my ściskamy kciuki do krwi, kibicując temu, jakby nie było gangsterowi, którego podłe wyczyny to nic w porównaniu z tym, co właśnie go spotyka. 
"Nie potrzebował pocieszenia. Nie potrzebował klepania po plecach i zapewniania, że wszystko będzie dobrze. Nie potrzebował zrozumienia. Nie potrzebował ani nie chciał już niczego poza jednym - by cały ten koszmar wreszcie się skończył. By mógł się wreszcie zatrzymać, uspokoić i odpocząć. Wyłączyć się. Przestać się bać. By przestało go boleć coś, na co nie działał żaden lek przeciwbólowy. Dusza we własnej, niewidzialnej osobie." (str.245)
Wyobraźni autorowi odmówić nie można, nawet nie wolno!

Książka jest horrorem, ale osadzonym w gangsterskim świecie, sensacja przenika grozę, lekkie, prostackie wręcz, z racji środowiska w jakim się obracamy dialogi, łamane są wypowiedziami niezwykle elokwentnego mężczyzny w czerni. Człowiek w młodzieżowym, czarnym kapeluszu, który jak pisze sam auror "zamienił się na mózgi z Einsteinem", wyrzuca z siebie potoki informacji z pola psychologii, stosuje mnóstwo form manipulacji, ucieka się do przytaczania przykładów, którym zaprzeczyć nie sposób i które wciągają człowieka w wir zaciekawienia,nie opuszczającego i samego Suchego. 
"Każdy z nas jest tylko człowiekiem. Każdy z nas ma swoje słabości, czułe punkty, w które można uderzyć. Niewzbudzające zaufania, delikatne filary w konstrukcji jego osobowości, które można złamać zaledwie pchnięciem. Wbrew pozorom, ważne filary. Podtrzymujące wszystko w ryzach. I to takie, z których najczęściej nie zdajemy sobie sprawy.
Każdy z nas się czegoś boi. " (str.466)
Czy mężczyzna z przeszłości przekona Suchego do zmiany nastawienia i czy faktycznie chce powrotu do starych porządków?

Po zbyt może długim, skręcającym w obyczajowość wstępie, dostajemy dość emocji by oddzielić trzy inne dzieła. Co więcej, podane są one tak inteligentnie, tak zgrabnymi akapitami, że mknie się przez książkę bez tchu. A na koniec Drodzy Państwo dostajemy morał. Jednych ucieszy, innych nieco zrazi. Ja sama, należąca do osób sceptycznych, poczułam lekkie zażenowanie, gdy książka zaczęła zmierzać ku lukrowanemu, szczęśliwemu zakończenie. Ale... hola, hola! By zostawić furtkę dla lubiących morały, jak i dla tych, którzy w ich siłę nie wierzą, autor bezlitośnie wciska w to radosne, finałowe kwiecie cierń. Bardzo bolesny ale i bardzo trafny.
Polecam, dla mnie była to diabelnie dobra rozrywka na niebiańskim poziomie.

Wydawnictwo: GMORK, 2017
Liczba stron: 473

Bardzo dziękuję Autorowi za egzemplarz recenzencki.

10 komentarzy:

  1. Czytałam i według mnie, ta książka jest genialna. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łączę się w zachwycie :) Uważam, że to jedna z lepszych hybryd, z oczywistą przewagą grozy, jaką czytałam. Pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  2. Kto z nas nie jest grzesznikiem małego lub większego formatu? Na szczęście gangstarzy polscy stanowią mniejszość choćby nie wiem, jak barwną. Horror oparty na tych podstawach to dla mnie "łakomy kąsek". Dziękuję za interesującą propozycję i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, i często nasze grzeszne, niepokorne dusze nie mogą się wyzbyć przyzwyczajeń, które w swojej nieprawości dają nam tę dziką radość z psoty. Książka i moralizuje, i straszy, ostrzega, bawi, wciąga w wir walki - dla mnie to połączenie porywające. mam nadzieję, ze i Tobie się spodoba, pozdrawiam ciepło :)

      Usuń
  3. O książce nie słyszałam, a horrory lubię. Klimat tej książki wydaje się bardzo zachęcający. A ta dobra opinia na pewno nie jest bez powodu. Dodaję ją do swojej listy
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie niezwykle atrakcyjne jest śmiałe ale bardzo sprawne łączenie gatunków, w którym dominują efektowne elementy horroru. Mam nadzieję, ze i Tobie przypadnie do gustu :) Pozdrawiam ciepło.

      Usuń
  4. Intrygująca recenzja, kusząca by książkę przeczytać ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proponuję ulec pokusie :) To naprawdę bardzo efektowna książka, pozwalająca wyśmienicie spędzić czas. Pozdrawiam :)

      Usuń
  5. Oj niestety Grzesznik zupełnie mi nie podszedł. Odłożyłam w połowie.
    Za dużo przekleństw i irytujący główny bohater to były główne powody... :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie, nie jest to literatura subtelna. Tutaj autor pozwala sobie na bardzo realistyczne ukazanie praw rządzących gangsterskim światem oraz mocnych reakcji na sytuacje wymykające się z, nie oszukujmy się, gangsterskich rąk. Moim zdaniem język dyktowało tło, na którym autor oparł opowieść. Niemniej całkowicie rozumiem brak sympatii dla tego typu języka i sposobu prowadzenia dialogów. Pozdrawiam ciepło i życzę jak najbardziej trafionych lektur :)

      Usuń